Czarnobyl  – miasto na Ukrainie, w obwodzie kijowskim, rejonie iwankowskim, u ujścia rzeki Usz do Prypeci. Miasto swoją nazwę Czornobyl (przetłumaczoną potem na Czernobyl, a następnie na Czarnobyl) zawdzięcza roślinie o tej samej nazwie porastającej pola uprawne tamtych okolic w XIX wieku. Miasto znane głównie ze względu na oddaloną o 18 kilometrów elektrownię jądrową, w której wydarzyła się katastrofa atomowa. Przed katastrofą zamieszkane przez około 15 tysięcy ludzi. Obecnie mieszka tam (czasowo, w systemie zmianowym) ok. 2,5 tys. osób – głównie naukowcy, pracownicy różnych agencji, przewodnicy specjaliści. Działa tam również sklep. Ukraińskie normy dotyczące czasu przebywania ludzi na terenie "Zony" limitują czas ich obecności do trzech miesięcy w ciągu roku. Naukowcy mogą przebywać w Czarnobylu bez jego opuszczania przez dwa tygodnie, po upływie tego czasu wyjeżdżają na miesiąc, a ich miejsce zajmują kolejni naukowcy aż do ich powrotu  
Wykopaliska archeologiczne świadczą o istnieniu tu osiedla na przełomie XI i XII wieku. Wzmiankowany po raz pierwszy w 1193 w Kronice Hipackowskiej, w związku z polowaniem w okolicach Ruryka Rościsławicza co oznacza, że należał wtedy do Księstwa Kijowskiego. Od połowy XIV wieku należał do Litwy. Były to włości państwowe zarządzane przez namiestników mianowanych przez wojewodów. W 1548 roku zbudowano tu stojący przy moście niewielki drewniany zamek z dwiema wieżami i 18 horodniami.W dniu 29 marca 1566 roku król Zygmunt August przywilejem wydanym w Bielsku dokonał zamiany (a faktycznie darowizny za zasługi) z dzierżawcą Czarnobyla rotmistrzem Filonem Kmitą na Lityn, przez co Czarnobyl stał się własnością prywatną. W 1596 włączony do Korony. Poprzez małżeństwo z córką Filona Kmity Czarnobylskiego – Zofii – z Łukaszem Sapiehą, dobra te przeszły w ręce tego rodu. Małżeństwo to ufundowało w Czarnobylu w 1626 roku koło zamku kościół i klasztor Dominikanów, w którym zostali pochowani. Odziedziczył te dobra Kazimierz Lew Sapieha, który przeniósł kościół i klasztor w inne miejsce. W XVI wieku ważny ośrodek handlowy położony przy szlakach wodnych, liczył wtedy trochę ponad tysiąc mieszkańców. Czarnobyl podupadł w połowie wieku XVII w czasie powstania Chmielnickiego. W XVIII wieku Czarnobyl stał się stałą rezydencją starosty żmudzkiego Jana Mikołaja Chodkiewicza, który znacznie rozbudował miasto, wznoszący się na wzgórzu zamek oraz odnowił spalony kościół dominikanów pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, który poświęcono w 1757 roku. W czasach rebelii ruskiego chłopstwa w 1768 roku (tzw. koliszczyzna) Chodkiewicz ufortyfikował miasto i rozbił zmierzające w jego kierunku oddziały Bondarenki.

Od 1793 w zaborze rosyjskim. W II poł. XVIII wieku osiedliła się duża grupa rosyjskich staroobrzędowców, wtedy też rozpoczęło się intensywne osadnictwo żydowskie. Po powstaniu listopadowym, w 1832 roku władze rosyjskie skasowały klasztor dominikanów. Pod koniec XIX wieku żydzi stanowili blisko 60% mieszkańców, prawosławni 33%, staroobrzędowcy 9%, katolicy 1%. Od zaborów do rewolucji październikowej było tu jedno z większych centrów chasydyzmu w państwie carskim, siedziba dynastii cadyków Twerskich. W XIX i I poł. XX wieku ważny towarowy i pasażerski port rzeczny, który był wtedy podstawą gospodarki miasta. Miasto specjalizowało się także w produkcji i handlu drewnem, smołą, dziegciem oraz warzywami, których głównym odbiorcą był pobliski Kijów.

W kwietniu 1919, podczas wojny ukraińsko-radzieckiej, trwał pełzający pogrom antyżydowski. Z rąk oddziałów chłopskich atamana Struka zginęło 150 mieszkańców miasta, a większość mienia została zdewastowana.

Podczas kampanii kijowskiej w 1920 polska Flotylla Rzeczna Marynarki Wojennej stoczyła tu zwycięską bitwę z sowiecką flotyllą dniestrzańską.

W latach 1922-1991 miasto należało do Ukraińskiej SRR. Prawa miejskie Czarnobyl uzyskał w 1941 r. W czasie okupacji hitlerowskiej Niemcy wymordowali większość żydowskiej społeczności. Od 1977 do 2000 roku koło Czarnobyla działała elektrownia atomowa, w której w 1986 roku nastąpiło rozerwanie i pożar reaktora nr 4.

 
Obecnie Czarnobyl to miejsce znane głównie z awarii reaktora atomowego. W tamtejszej elektrowni 26 kwietnia 1986 nastąpiła największa katastrofa w dziejach elektrowni jądrowych. Doszło do przegrzania i częściowego stopienia rdzenia reaktora i chemicznego wybuchu wodoru powstałego w wyniku nieprawidłowo przeprowadzonego testu bezpieczeństwa systemu chłodzenia reaktora, co spowodowało jego przegrzanie. Została rozerwana obudowa reaktora i budynek w którym się mieścił. Doszło do bezpośredniej emisji do atmosfery i otoczenia elektrowni radioaktywnego pyłu grafitu, oraz uranu z wnętrza reaktora. Zdaniem raportu Forum Czarnobyla (w skład którego wchodziło WHO i ONZ), bezpośrednio w wyniku katastrofy zmarło 31 osób, ponad 200 zachorowało na chorobę popromienną, a z otaczających elektrownię terenów w promieniu 30 km ewakuowano ponad 350 tys. ludzi, tworząc zamkniętą strefę ochronną. Reaktor typu RBMK-1000, który uległ awarii, pokryto betonowo-stalową osłoną; pozostałe trzy reaktory pracowały dalej, ostatni z nich (numer 3) – sąsiadujący z tym uległym awarii w 1986 r. pracował do 2000 r. Obecnie trwa remont osłony reaktora 4. Kilkaset metrów od uszkodzonego reaktora wznoszone będą metalowe łuki, które połączone zostaną w jedną strukturę, tzw. arkę. Konstrukcja o wymiarach 150 na 200 m zostanie nasunięta na miejsce po betonowych szynach. W dalszej perspektywie rozważane jest rozebranie starego sarkofagu

Według naukowców (m.in. z UNSCEAR – Komitet Naukowy Narodów Zjednoczonych ds. Skutków Promieniowania Atomowego), katastrofa miała znacznie mniejsze rozmiary niż od lat głoszą media. Wszystkie badania radiometryczne potwierdzają, że silnie skażony obszar w okolicach elektrowni ma powierzchnię zaledwie pół kilometra kwadratowego. Dawki promieniowania jakie otrzymały matki będące w ciąży były znacznie mniejsze od tych, jakie w ułamku sekundy otrzymały kobiety w Nagasaki i Hiroszimie, a jednak w Japonii nie odnotowano zwiększonej ilości urodzeń dzieci z poważnymi wadami genetycznymi.

Pomiary wykonane 10 maja 2001 roku przez radiologów z Politechniki Warszawskiej wykazały w Czarnobylu promieniowanie o mocy dawki 1 mSv na rok, czyli tyle ile np. w Warszawie

 

 

Miasto zostało założone 4 lutego 1970 r. jako osiedle dla pracowników elektrowni jądrowej w Czarnobylu, w odległości około czterech kilometrów od samej elektrowni. 27 kwietnia 1986 r., dzień po katastrofie w Czarnobylu, zapadła decyzja o (w pierwotnych zamiarach czasowej) jiewakuac miasta. Około 50 tysięcy mieszkańców do wieczora musiało opuścić swoje domy. Od godziny 14:00 do 16:30 przebiegła właściwa ewakuacja. Dwie godziny później oddziały milicji ponownie przeszukały miasto, odnajdując 20 osób, które miały zamiar uniknąć wyjazdu. Dla pracowników elektrowni i ich rodzin w latach 1986-1988 zbudowano nowe miasto Sławutycz.

Obecnie miasto Prypeć jest niemalże skansenem ostatnich lat epoki radzieckiej. W opuszczonych budynkach znaleźć można rzeczy pozostawione przez jego byłych mieszkańców. W niektórych miejscach zobaczyć można przygotowania do Święta Pracy. W okolicach Prypeci można zobaczyć małe całkowicie opuszczone wsie.

Po latach od katastrofy regularnie plądrowano to miasto. Obecnie stanowi ono atrakcję turystyczną. Strefa jest rozkradana, zarówno przez turystów jak i poszukiwaczy złomu. Znikają nawet najbardziej skażone przedmioty, np. kombinezony likwidatorów.

Dziś powszechnie uważa się, że niepotrzebnie przesiedlono na stałe ludność miasta i okolicznych wsi. Przeprowadzona w dzień po awarii reaktora pierwsza ewakuacja 49 360 osób z miasta Prypeć oraz 254 osób z pobliskiego Janowa miała uzasadnienie, gdyż w tym dniu istniała możliwość przebicia się stopionego rdzenia do dolnych pomieszczeń, w których mogła znajdować się woda, przez co wybuch pary wodnej mógł skazić miasto. Ówczesne władze nakazały ewakuować ludność z terenów skażonych cezem-137 na poziomie powyżej 37 kBq/m2. Zalecenie to było niczym nieuzasadnione, gdyż takie skażenie generuje dawkę promieniowania 0,2 mSv/rok, czyli ponad dziesięciokrotnie mniejszą niż średnia dawka pochodząca od naturalnych źródeł promieniowania. Jeszcze do 1992 roku na skutek decyzji polityczno-administracyjnych ewakuowano i przesiedlano ludność – często wbrew opiniom specjalistów. Teraz maksymalna moc dawki rejestrowana w Prypeci jest mniejsza niż wartość tła naturalnego występującego w wielu miejscach na świecie, np. w wielu rejonach Iranu, Finlandii, Szwecji, Francji czy Hiszpanii.

Główne budynki miasta

  • Hotel Polesie, ul. Kurczatowa 8 (Готель Полісся, ул. Курчатова, д. 8)
  • Centrum Kultury "Energetyk", ul. Kurczatowa 10 (ДК "Энергетик", ул. Курчатова, д. 10)
  • Kawiarnia Prypeć, ul. Nabierieżnaja 7 (Кафе Припять, ул. Набережная, д. 7)
  • Kino Prometeusz, ul. Kurczatowa 4 (Кінотеатер "Прометей", ул. Курчатова, д. 4)                                           
  • Siedziba partii, ul. Kurczatowa 6 (ул. Курчатова, д. 6)
  • Restauracje i centrum handlowe, ul. Łazariewa 2 (ул. Лазарева, д. 2)
  • Basen „Lazurowy”, ul. Sportiwnaja 24 (Бассейн "Лазурный", ул. Спортивная, д. 24)       
  • Zakłady Jupiter, ul. Zawodskaja 11 (Завод „Юпитер” , ул. Заводская, д. 11)
  • Stadion, ul. Gidroprojektowskaja 2 (ул. Гидропроектовская, д. 2)
  • Szpital, ul. Drużby Narodow 18 (ул. Дружбы Народов, д. 18)

Prypeć w kulturze masowej

  • Prypeć występuje w grach S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla i S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci jako jedna z najważniejszych lokacji, oraz w grze Call of Duty 4: Modern Warfare.
  • Grupa hip-hopowa Projekt Nasłuch nagrała w Prypeci teledysk do utworu Memento Mori.
  • W 2014 roku brytyjski rockowy zespół Pink Floyd nakręcił w Prypeci teledysk do instrumentalnego utworu Marooned pochodzącego z płyty The Division Bell wydanej w 1994 roku.

 

 
   
Duga (ros. Дуга), zwany też Okiem Moskwy – nieużywana obecnie instalacja radzieckiego strategicznego radaru pozahoryzontalnego (OTH) pracującego w zakresie fal krótkich, znajdująca się m.in. nieopodal Czarnobyla na Ukrainie w obwodzie kijowskim. Znana wśród krótkofalowców i profesjonalnych użytkowników fal krótkich jako Russian Woodpecker. System ten otrzymał kod NATO Steel Yard. Instalacja służyła do wykrywania nadlatujących nad terytorium ZSRR pocisków balistycznych m.in. USA z głowicami nuklearnymi, jako jeden z ważnych elementów systemu wczesnego ostrzegania przed atakiem na ZSRR. Radar typu Duga-2 oznaczony był kodem 5N77.

ZSRR rozpoczął prace nad budową radaru pozahoryzontalnego pod koniec lat 50 XX wieku. W okolicy Mikołajowa powstał pierwszy, eksperymentalny, radziecki radar pozahoryzontalny o kryptonimie Duga-1. W 1964 roku za jego pomocą wykryto start własnej rakiety z kosmodromu Bajkonur, co potwierdziło zdolności tej aparatury. W 1970 roku w jego miejscu powstała następnie udoskonalona wersja eksperymentalna o kryptonimie Duga-2. Radar został zaprojektowany w NIIDAR, a zbudowany w fabryce maszyn w Dniepropietrowsku. Jego głównym konstruktorem był Franc Kuzminskij. Duga rozpoczął pracę 7 listopada 1971. Decyzję o budowie systemu Duga w Czarnobylu podjęto w 1969 roku. Stacja rozpoczęła pracę w lipcu 1976 roku. 26 kwietnia 1986 radar został wyłączony, aby ochronić jego elektronikę przed uszkodzeniem, które mogło być wywołane podwyższonym promieniowaniem związanym z katastrofą nuklearną w Elektrowni Atomowej w Czarnobylu. Ostateczne zamknięcie obiektu nastąpiło w sierpniu 1988, gdy okazało się, że z powodu wysokiego promieniowania obiekt nie będzie działać.

30 czerwca 1982 wszedł do służby radar zlokalizowany w okolicach Komsomolska nad Amurem. 14 listopada 1989 decyzją ministra obrony został wycofany ze służby w związku z pożarem i redukcją wojsk.

W 1995 roku zakończył pracę radar w Kalinówce. W 1998 władze Ukrainy podjęły decyzję o likwidacji obiektu. Wyburzanie rozpoczęto w 1999 a 26 maja 2001 wyburzono jego ostatnie maszty.

Mikołajów

W okolicach Mikołajowa znajdowały się eksperymentalne instalacje Duga-1 oraz Duga-2. Nadajnik został zbudowany w pobliżu wsi Łucz na południowy wschód od Mikołajowa. Antena była dobrze widoczna ze wsi Posad-Pokrowske. Radar mikołajowski skierowany był w stronę wyspy Guam na Pacyfiku poprzez terytorium Chin.

Czarnobyl

W okolicach Czarnobyla znajdował się główny węzeł sieci Duga o oznaczeniu RŁU-1. Część odbiorcza znajdowała się ok. 9 km od byłej elektrowni na południe, z lekkim odchyleniem na zachód. Pozostałości konstrukcji są wyraźnie widoczne na fotografiach satelitarnych rejonu Czarnobyla. Po drugiej stronie Czarnobyla, na północny wschód od elektrowni, na południe od Homla pod miejscowością Lubecz znajdowała się druga, nieistniejąca już konstrukcja oddalona od pierwszej o około 58 km. Pozostały po niej fundamenty anteny i zabudowania. Ta konstrukcja była częścią nadawczą radaru. Cały obiekt był ściśle tajny i pilnie strzeżony przez jednostki specnazu. Obszar w promieniu ok. 5 km od anteny był zamknięty, a na mapach sztabowych obiekt został oznaczony jako obóz pionierski, podobnie jak większość tego typu obiektów. Sam obiekt był oficjalnie nazywany centrum radiowym telekomunikacji. Pomiędzy tym obiektem a terenem elektrowni znajdowało się stanowisko dywizjonu rakietowego obrony powietrznej S-75 "Dźwina" lub S-75M "Wołchow". Część nadawcza była obsługiwana przez jednostkę wojskową A3330 a odbiorcza przez 74939.

Instalacja koło Czarnobyla wymagała około 1000 osób obsługi. W rejonie kompleksu zbudowano dla personelu i ich rodzin zamknięte miasteczko Charnobyl-2. Personel stacji nadawczej mieszkał w specjalnie wybudowanym miasteczku Lubecz-1, które dzisiaj stoi opuszczone.

Wiązka sygnału obejmowała terytorium Stanów Zjednoczonych od północno-wschodniej strony i przebiegała przez biegun północny.

Komsomolsk nad Amurem

Drugi węzeł Duga o oznaczeniu RŁU-2 znajdował się w okolicy Komsomolska nad Amurem. Obsługa stacji odbiorczej mieszkała we wsi Wielka Kartel. Część odbiorcza była obsługiwana przez jednostkę wojskową 55419 stacjonującą w Wielkiej Karteli. Radar komsomolski obejmował swoim zasięgiem północno-zachodnią część USA wraz z Alaską

Wszystkie anteny radarów Duga były zbudowane w postaci ściany masztów. Dwa skrajne maszty służyły jako naciągi reflektorów antenowych, a pozostałe, środkowe, służyły jako konstrukcja nośna dipoli.

Mikołajów

Antena odbiorcza pod Kalinówką zbudowana była z 32 masztów i 330 dipoli (po 11 na maszcie), nadawcza zbudowana była z 15 masztów i 104 dipoli (po 8 na maszcie). Antena nadawcza miała szerokość 210 m i wysokość 85 m, odbiorcza odpowiednio 300 m i 135 m. Budynek części nadawczej miał 90 m szerokości i znajdowało się w nim 26 dwupiętrowych nadajników. Instalacja miała za zadanie wykrywać rakiety balistyczne w odległości 6000-10000 km oraz inne obiekty latające w odległości 1500-3000 km.

Czarnobyl

W Czarnobylu-2 postawiono dwa zespoły anten odbiorczych, każdy nastrojony na inne pasmo KF. Mniejszy zespół składał się z 12 masztów wysokości 90 m (85 m) – na zakres 14 do 30 MHz; większy – z 17 masztów wysokości 150 m (135 m), na zakres 4 do 14 MHz. Oba położone były jeden obok drugiego na przestrzeni około 900 m. Każdy z masztów podtrzymywał 21 szerokopasmowych anten o konstrukcji zbliżonej do dipola Nadienienki. W tylnej części konstrukcji znajdowała się siatka, pełniąca rolę reflektora fal. Konieczność zastosowania dwóch anten podyktowana była rozszerzeniem zakresu częstotliwości, aby uniknąć utrudnień propagacyjnych związanych z zakłóceniami jonosfery przez zorze polarne.

Pozostałe konstrukcje Duga, których wiązka nie przebiegała przez strefę polarną, zbudowane były z pojedynczych anten. W bezpośrednim sąsiedztwie anten pod ziemią znajdowały się urządzenia odbiorcze i centrum dowodzenia.

Na południowy zachód od głównego zespołu anten ścianowych znajdowała się konstrukcja antenowa typu CDAA, zbudowana na planie koła z dwoma koncentrycznymi pierścieniami anten, nastrojonymi na te same zakresy co anteny ścianowe, oraz z częściowo zagłębionym w ziemi, centralnie położonym budynkiem z aparaturą i anteną centralną. Konstrukcja ta odgrywała rolę pomocniczą, weryfikując odczyt z anten ścianowych oraz służyła do prac eksperymentalnych.

Masa całej konstrukcji w Czarnobylu-2 to ok. 13000-14000 ton. Koszt budowy radaru szacuje się na 0,5 do 1,5 mld dolarów.

Na terenie kompleksu znajdowała się niezbędna infrastruktura towarzysząca, w tym środki łączności.

Sygnał emitowany z radaru zakłócał transmisje innych nadajników. Był dobrze słyszalny w Europie. Krótkofalowcy nazwali ten sygnał rosyjskim dzięciołem z powodu charakterystycznego rytmu przypominającego stukanie dzięcioła. Pierwszy raz sygnał wykryto 27 marca 1976 w fińskiej stacji monitorującej w Laajasalo – Yleisradio (YLE). Ustalono, że pochodził on z okolic Mikołajowa.

W 1988 amerykańska Federalna Komisja Komunikacji (FCC) kontynuowała badania nad sygnałem "rosyjskiego dzięcioła". Sygnał miał szerokość pasma od 0,02 do 0,8 MHz, nadawany był typowo przez 7 minut. Moc sygnału oszacowano na co najmniej 10 MW EIRP.

 

Pierwszy wybuch

O godzinie 01:23:04 rozpoczął się niedopracowany eksperyment. Załoga nie zdawała sobie sprawy z niestabilności reaktora i wyłączyła przepływ pary do turbin. Ponieważ zwalniająca turbina napędzała pompy, przepływ wody chłodzącej zaczął maleć, a produkcja pary wzrosła. Dodatnia reaktywność dla pary, jedna z charakterystycznych cech reaktorów typu RBMK, spowodowała wzrost ilości rozszczepień, a co za tym idzie – temperatury. To jeszcze bardziej zwiększyło parowanie wody. Szybko przekroczona została szybkość pracy reaktora, która mogła być zahamowana przez wydzielony ksenon. Wzrost mocy i temperatury reaktora nastąpił lawinowo.

O 01:23:40 Aleksander Akimow, kierownik zmiany bloku, próbował uruchomić procedurę AZ-5 (SCRAM), która natychmiastowo wygasza reaktor poprzez całkowite wsunięcie prętów kontrolnych, także tych wyjętych wcześniej ręcznie. Do dziś nie jest jasne, czy było to działanie mające zapobiec katastrofie, czy po prostu sposób na zrealizowanie planowego wyłączenia reaktora. Uruchomienie AZ-5 mogło być odpowiedzią na nagły wzrost mocy, jednakże Diatłow pisze:

„Przed godziną 01:23:40 centralny system kontrolny (...) nie zarejestrował żadnych zmian parametrów, które usprawiedliwiałyby AZ-5. Komisja (...) zebrała i przeanalizowała dużą ilość materiału i, jak oświadczyła w raporcie, nie ustaliła przyczyny rozpoczęcia AZ-5. Nie ma też powodu, by szukać przyczyny. Reaktor po prostu miał być wyłączony na zakończenie eksperymentu.

Mechanizm wprowadzający pręty kontrolne do rdzenia nie zadziałał. Powolne tempo wsuwania prętów (0,4 m/s, około 18-20 sekund na przebycie całej długości) było jedną z przyczyn. Jeszcze gorsze skutki wywołała wadliwa konstrukcja prętów. Ich końcówki wykonane były z grafitu. Podczas wsuwania wypychały chłodziwo, a same – będąc moderatorem – wbrew zamierzeniu przyspieszały reakcję łańcuchową. W efekcie tego AZ-5, zamiast wygasić reaktor, spowodował nagły wzrost mocy. Późniejsze badania symulacyjne wykazały, że w tej sytuacji należało poprzestać na samym wznowieniu przepływu wody, a dopiero po ochłodzeniu reaktora, wyłączyć go (wypowiedzi Diatłowa wskazują, że się tego domyślał i dlatego nie chciał włączyć AZ-5; jednakże po pierwsze - Akimow postąpił zgodnie z obowiązującymi procedurami, po drugie - Diatłow nie miał w zwyczaju objaśniać motywów swoich działań, a tylko oczekiwał od podwładnych ślepego posłuszeństwa). Przegrzanie rdzenia sprawiło, że kanały paliwowe popękały, blokując pręty kontrolne. W ciągu trzech sekund moc reaktora wzrosła do 530 MW. O godzinie 01:23:47, w siedem sekund po rozpoczęciu AZ-5, moc cieplna osiągnęła 30 GW, niemal dziesięciokrotnie przekraczając normalny poziom. Gwałtowny wzrost ciśnienia zniszczył kanały paliwowe i rozerwał rury z wodą chłodzącą. Paliwo zaczęło się topić i wpadać do zalegającej na dnie wody.

O godzinie 01:24, 20 sekund po rozpoczęciu AZ-5, wzrost ciśnienia znajdującej się w reaktorze pary wodnej doprowadził do pierwszej eksplozji pary, która wysadziła ważącą 1200 ton osłonę biologiczną (antyradiacyjną) pokrywającą reaktor. Kompletnie zniszczony rdzeń reaktora wszedł w kontakt z chłodziwem, co spowodowało reakcję cyrkonowych wyściółek kanałów paliwowych z wodą, która zaczęła rozkładać się z wydzielaniem wodoru, a po zniszczeniu cyrkonowych osłon bezpośrednio zetknęła się z rozżarzonym grafitem o temperaturze 3000 °C i doszło do jej termolizy z wydzielaniem mieszaniny piorunującej (wodór i tlen w stosunku 2:1).

Drugi wybuch

Następnie doszło do drugiej, nieco większej eksplozji wodoru i tlenu, która zniszczyła budynek czwartego reaktora.

Eksplozja ta pozwoliła na wniknięcie powietrza do wnętrza reaktora. Spowodowało to zapłon kilku ton grafitowych bloków izolujących reaktor, które płonąc przez 9 dni, uwolniły do atmosfery najwięcej izotopów promieniotwórczych. Większość z 211 prętów kontrolujących pracę rdzenia reaktora stopiła się.

Do atmosfery dostał się radioaktywny pył. Radioaktywne cząstki wyrzucone do atmosfery wybuchem, jak i te emitowane nadal w wyniku trwającego pożaru grafitu, tworzyły pióropusz radioaktywnych drobin o wysokości 1030 m, który następnie przemieścił się w stronę miasta Prypeć. Wiatr utrzymywał jednak chmurę radioaktywnych cząstek z dala od miasta.

Promieniowanie

Poziom promieniowania w najbardziej dotkniętych katastrofą częściach budynku bloku nr 4 ocenia się na 5,6 R/s (0,056 Gy/s), czyli 23 kR/h (200 Gy/h). Dawka śmiertelna to około 500 rentgenów w czasie 5 godzin, co oznacza że w niektórych miejscach niezabezpieczeni w żaden sposób pracownicy przyjęli śmiertelną dawkę promieniowania w ciągu kilku minut. Dozymetr zdolny do pomiaru promieniowania na poziomie 1000 R/s (10 Gy/s) był niedostępny z uwagi na zniszczenia, a drugi egzemplarz okazał się wadliwy. Pozostałe dozymetry działały w zakresie do 0,001 R/s (0,00001 Gy/s), przez co nieprzerwanie podawały odczyt „poza skalą”. W wyniku tego obsada reaktora nie była świadoma jak wielką dawkę promieniowania przyjmuje.

Akcja gaśnicza i zabezpieczająca

Wkrótce po wybuchu pożaru na miejsce przybyła straż pożarna. Pierwsza stawiła się brygada pod komendą porucznika Władimira Prawika, który zmarł 11 maja 1986 w wyniku choroby popromiennej. Strażacy nie zostali poinformowani o niebezpieczeństwie kontaktu z radioaktywnym dymem i odpadami, a możliwe jest też, że w ogóle nie zdawali sobie sprawy, że wypadek to coś więcej niż zwykły pożar instalacji elektrycznych. „Nie wiedzieliśmy, że to reaktor. Nikt nam tego nie powiedział”.

Grigorij Chmiel, kierowca jednego z wozów pożarniczych, relacjonuje później:

Przyjechaliśmy za 10 czy 15 druga w nocy... Widzieliśmy porozrzucany wokoło grafit. „Czy to jest grafit?” – zapytał Misza. Kopnąłem leżący na drodze kawałek, ale jeden ze strażaków podniósł go. „Jest gorący” – powiedział. Kawałki grafitu były różnych rozmiarów. Jedne wielkie, inne tak małe, że dało się je podnieść...
O promieniowaniu nie wiedzieliśmy prawie nic. Nawet ci, co pracowali tu wcześniej, nie mieli pojęcia. W pojazdach nie było wody, więc Misza napełnił zbiorniki i wycelowaliśmy strumień w górę. Potem ci chłopcy, którzy niedługo potem umarli, poszli na dach – Waszczyk Kolia, Wołodia Prawik i inni... Wspięli się po drabinie... i nie widziałem ich więcej.

Ugaszenie płonącego grafitu było bardzo trudne. Potrzeba było do tego kilku tysięcy ton piasku, boru, dolomitu, gliny i ołowiu zrzucanych ze śmigłowców (głównie Mi-26, i mniejszych Mi-8 -ich załogi były tylko prowizorycznie zabezpieczone przed skutkami promieniowania). Zrzucane materiały pod wpływem żaru z reaktora stapiały się razem, tworząc zwartą masę. Jak się później okazało ołów, zastosowany w gaszeniu reaktora, pod postacią par wyrządził ogromne szkody osobom gaszącym ruiny reaktora.

Kiedy zakończono zrzucanie ładunków, nastąpił poważny kryzys. Reaktor był tak zbudowany, że pod jego podstawą, grubą na metr warstwą betonu, znajdowały się zbiorniki rozbryzgowe na wodę z ewentualnych wycieków. W razie przedostania się stopionej masy do tych zbiorników, mógł nastąpić kolejny wybuch, powodując jeszcze większe skażenie. Ponieważ prawdopodobieństwo takiego zdarzenia szacowano na 10-15%, przedsięwzięto akcję zapobiegawczą. Ściągnięto setki wozów strażackich i beczkowozów do wypompowania wody, lecz mimo tej akcji w zbiorniku wciąż pozostawało kilka hektolitrów wody. Trójka inżynierów zgłosiła się na ochotnika i dotarła do zbiornika, by otworzyć dwa zawory główne.

Po otwarciu zaworów przystąpiono do instalowania pod reaktorem agregatów chłodzących. Ponieważ w trakcie prac temperatura reaktora spadła (głównie w wyniku zasypywania go ołowiem), zamiast tego postanowiono wybudować w tym miejscu „poduszkę betonową”, aby w razie przepalenia się reaktora do wnętrza nie doszło do stopienia fundamentów i silnego skażenia terenu. Ponieważ grunt był miękki (Prypeć i Czarnobyl leżą w pobliżu mokradeł), użyto techniki stosowanej w podobnych sytuacjach do budowy metra – w ukośne odwierty wlewano ciekły azot (-196 °C) i doprowadzono do zamrożenia gruntu. 13 maja grupa 450 górników sprowadzonych specjalnie z Tuły (ze względu na podobne warunki gruntowe) rozpoczęła kopanie tunelu o długości 150 metrów. Ukończono go po 36 dniach pracy w trzygodzinnych szychtach (w celu ograniczenia napromieniowania). Górnicy w tym okresie otrzymali dawkę 40-80 rem, w ciągu kilku kolejnych lat 170 z nichzmarło.

Po 10 dniach pierwotna, betonowa podstawa reaktora przepaliła się i radioaktywne szczątki reaktora runęły do zabezpieczonego „betonową poduszką” zbiornika, gdzie pozostają do dziś. Ich wydobycie jest na chwilę obecną technicznie niemożliwe.

W grudniu 1986 roku, po 6 miesiącach dochodzenia, przeprowadzono badania wewnątrz betonowego sarkofagu, gdzie odkryto wysoce radioaktywną substancję w pomieszczeniach poniżej reaktora. Ważąca kilkaset ton bryła została nazwana „stopą słonia” z powodu swojej pomarszczonej powierzchni. Bryła ta jest spiekiem piasku, szkła i dużych ilości radioaktywnego paliwa, które wydostało się z reaktora. Przez betonowy sufit pomieszczeń pod reaktorem przedostała się lawa roztopionych szczątków oraz wcześniej nieznana substancja krystaliczna, która została nazwana czarnobylitem.

Straty ludzkie

Kontrowersje budzi szacowana liczba ofiar. Najnowszy raport Komitetu Naukowego ONZ ds. Skutków Promieniowania Atomowego (UNSCEAR) stwierdza, że 134 pracowników elektrowni jądrowej i członków ekip ratowniczych było narażonych na działanie bardzo wysokich dawek promieniowania jonizującego, po których rozwinęła się ostra choroba popromienna. 28 z nich zmarło w wyniku napromieniowania, a 2 od poparzeń. Wielu ludzi biorących udział w akcji zabezpieczenia reaktora zginęło podczas towarzyszących akcji wypadków budowlanych. Najbardziej spektakularnym wypadkiem była uchwycona na filmie katastrofa śmigłowca, którego łopaty wirnika uderzyły o mało widoczne liny dźwigu; cała załoga śmigłowca zginęła.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Komunikat o ewakuacji miasta Prypeć (ros.)

Po katastrofie wyznaczono zamkniętą strefę buforową mierzącą 2,5 tysiąca km² i wysiedlono z niej wszystkich mieszkańców (choć jak wynika z aktualnych badań, silnie skażony obszar w okolicach elektrowni ma powierzchnię 0,5 km²). W promieniu 10 km od elektrowni utworzono strefę „szczególnego zagrożenia”, a w promieniu 30 km strefę „o najwyższym stopniu skażenia”. Zlikwidowano 20 pobliskich kołchozów i wyłączono z uprawy rolnej 100 000 hektarów ziemi rolnej. Ewakuowano także całą ludność miasta Prypeć, liczącą wówczas 50 000 mieszkańców. Skutki katastrofy dotknęły terytorium Ukrainy, gdzie skażeniu uległo 9% obszaru tego kraju.

Raporty o katastrofie

 

Forum Czarnobyla 2003–2005, w skład którego wchodziły Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (IAEA), Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP), inne ciała Organizacji Narodów Zjednoczonych i rządy Ukrainy, Białorusi i Rosji, udostępniło szczegółowy raport dotyczący skutków katastrofy reaktora.

Według opublikowanych danych, spośród 134 pracowników likwidujących awarię, u których wystąpiła ostra choroba popromienna, 28 osób zmarło z jej powodu w 1986, a 19 w kolejnych w latach 1987–2004 (niektóre z tych śmierci nie miały związku z napromieniowaniem). W trakcie akcji ratowniczej 2 osoby zginęły z powodów wypadków niezwiązanych z promieniowaniem, a jedna osoba zmarła z powodu zakrzepicy.

Według niektórych badań w wyniku katastrofy ok. 600 000 osób na świecie narażonych zostało na podwyższoną dawkę promieniowania rzędu 1 mSv. Jest to równoważnik dwóch zdjęć rentgenowskich. Przeciętny mieszkaniec Polski otrzymuje rocznie dawkę około 3-4 mSv od źródeł naturalnych, jak promieniowanie kosmiczne czy naturalne pierwiastki promieniotwórcze w glebie. Z kolei występują na Ziemi takie miejsca, gdzie tło naturalne osiąga wartość powyżej 100 mSv (np. Ramsar w Iranie, czy Guarapari w Brazylii) i nie obserwuje się negatywnych skutków zdrowotnych wśród dziesiątek tysięcy ludzi mieszkających tam od pokoleń.

Liczbę śmiertelnych nowotworów, które rozwinęły się i mogą rozwinąć się w przyszłości w grupie silnie napromieniowanej po awarii w Czarnobylu oszacowano na ok. 4000. Wśród mieszkańców skażonych terenów wzrost ryzyka zachorowań na nowotwory inne niż tarczycy nie jest obserwowany (ze względu na długi okres rozwoju takich chorób nie można jednak wykluczyć wzrostu zachorowań w przyszłości szacowanych na <1% wzrostu śmiertelności z powodu raka). W raporcie wskazano liczbę ponad 4000 zdiagnozowanych nowotworów tarczycy, które w większości można przypisać wchłonięciu jodu-131, głównie u dzieci. Z tej przyczyny do roku 2002 zmarło 15 osób. Oczekuje się dalszego wzrostu zachorowań na raka tarczycy.

Nie stwierdzono wzrostu nieprawidłowych urodzeń ani efektów dziedzicznych u osób z terenów napromieniowanych, natomiast wiele osób poszkodowanych ma problemy psychologiczne związane z wypadkiem i przesiedleniem (np. depresje, alkoholizm, trauma, choroby psychiczne, radiofobia podsycana przez media etc.). Dodatkowo nie obserwuje się jakichkolwiek anomalii wśród dzieci, których matki w czasie ciąży (bądź wcześniej) narażone były na opad czarnobylski.

Europejski Komitet do spraw Ryzyka Radiacyjnego, sponsorowany przez Europejską Partię Zielonych, uważa, że WHO i inne organizacje międzynarodowe, ignorowały lub nawet celowo zaniżały dane o ofiarach dla ochrony interesów lobby atomowego. Jednak na poparcie swych tez Komitet wysunął nie do końca wiarygodne dowody.

Raport Lekarzy Przeciw Wojnie Nuklearnej

Raport Lekarzy Przeciw Wojnie Nuklearnej szacuje liczbę wypadków raka tarczycy powstałych z powodu katastrofy na 10 000 i sądzi, że istnieje możliwość kolejnych 50 000 przypadków, do tego doszło do 10 000 deformacji płodów i śmierci 5000 niemowląt. Jednak do tej pory nie zaobserwowano jakichkolwiek negatywnych skutków wśród dzieci urodzonych po awarii. Związek Czarnobyla, organizacja zrzeszająca likwidatorów elektrowni podaje, że 10% z 600 000 osób pracujących przy tym procesie już nie żyje (20 lat po tragedii), a kolejnych 165 000 jest niepełnosprawnych. Z kolei prof. Wade Allison z Uniwersytetu Oksfordzkiego oszacował ilość śmierci nowotworowych z powodu Czarnobyla na 81. Współcześnie status osoby poszkodowanej w wyniku katastrofy w Czarnobylu posiada 1 milion dzieci i 2 miliony dorosłych.

Konsekwencje gospodarcze i polityczne

Trudno jest ustalić całkowity koszt ekonomiczny katastrofy. Według Michaiła Gorbaczowa, ZSRR wydał 18 mld rubli (w tym czasie równowartość 18 mld dolarów) na działania związane z zamknięciem i dekontaminację. Na Białorusi całkowity koszt w okresie 30 lat szacuje się na 235 miliardów dolarów (wartość dolara z 2005). Bieżące koszty są dobrze znane – w swoim raporcie Forum Czarnobyla 2003-2005 stwierdziło, że 5-7% wydatków budżetowych na Ukrainie jest nadal związane z katastrofą w Czarnobylu, a na Białorusi uważa się, że w latach 1991-2003 wydano ponad 13 miliardów dolarów – w 1991 r. 22% budżetu państwa było związane z katastrofą w Czarnobylu, spadając do 6% w 2002 roku. Większość bieżących kosztów odnosi się do płatności socjalnych dla 7 mln mieszkańców 3 krajów wokół Czarnobyla.

Znaczący wpływ na gospodarkę w tym czasie miało wyłączenie z produkcji 784 320 ha gruntów rolnych i 694 200 ha lasów. Chociaż wiele z tych ziem zostało przywrócone do użytkowania, koszty produkcji rolniczej wzrosły ze względu na konieczność stosowania specjalnych technik uprawy, nawozów i dodatków.

Politycznie katastrofa miała wielkie znaczenie dla realizacji nowej polityki sowieckiej głasnosti i pomogła zacieśnić stosunki ZSRR-USA pod koniec zimnej wojny. Katastrofa stała się również kluczowym czynnikiem ostatecznego rozpadu Związku w 1991 i miała duży wpływ na kształtowanie się nowej Europy Wschodniej.

Na Ukrainie katastrofa w Czarnobylu podważyła wiarygodność reżimu komunistycznego oraz dała impuls do rozwoju ekologicznych i społeczno-politycznych organizacji. Ich głównym zadaniem obok ochrony środowiska naturalnego była walka o demokratyczne standardy w ukraińskiej republice, a pod koniec lat 80. także o całkowitą niepodległość. Stąd niektórzy ukraińscy badacze na początku lat 90. określili katastrofę czarnobylską mianem „katalizatora walki Ukraińców o niepodległość”.

Polska reakcja na katastrofę

Informacja o katastrofie była w początkowej fazie ukrywana przez władze w Moskwie. Jak skomentowali to dziennikarze Dusko Doder i Louise Branson, początkową reakcją KPZR było „blokowanie informacji w nadziei, że skutki katastrofy jakoś same znikną, albo że nikt ich nie zauważy”.

28 kwietnia, dwa dni po katastrofie, o godz. 5 min. 33 stacja monitoringu radiacyjnego Służby Pomiaru Skażeń Promieniotwórczych w Mikołajkach zarejestrowała aktywność izotopów promieniotwórczych w powietrzu ponad pół miliona razy większą, niż normalnie. O 9 informację przekazano do Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej (CLOR) w Warszawie, które o godz. 10 ogłosiło alarm. Początkowo polscy naukowcy przypuszczali, że gdzieś nastąpiła eksplozja atomowa. Jednak analiza promieniotwórczych zanieczyszczeń jednoznacznie wskazywała, że ich źródłem może być tylko pożar reaktora atomowego. Dopiero o godz. 18 specjaliści dowiedzieli się z radia BBC, że chodzi o Czarnobyl. Wskazuje to na silną blokadę informacji, jaką wprowadziły sowieckie władze.

W nocy z 28/29 kwietnia CLOR przedstawiło władzom propozycje ochrony ludności, której istotnym punktem było podanie dużej dawki jodu w celu zablokowania wchłaniania radioaktywnego izotopu jodu 131I, kumulującego się w tarczycy i mogącego doprowadzić do rozwoju nowotworu tego narządu. Wobec niedostępności tabletek jodowych, podjęto niekonwencjonalną decyzję o wykorzystaniu w tym celu płynu Lugola, czyli wodnego roztworu jodku potasu i pierwiastkowego jodu.

28 kwietnia „Trybuna Ludu” poinformowała w małej notatce o „odnotowaniu przez nowozelandzkich naukowców nowej próby atomowej przeprowadzonej przez Francję na poligonie na Atolu Mururoa”. 30 kwietnia gazeta poinformowała o wystąpieniu „pewnego wycieku substancji radioaktywnych”.

W dniu 29 kwietnia po całonocnych obradach członkowie Biura Politycznego KC PZPR i rządu powołali Komisję Rządową, która o godz. 11 podjęła decyzję o podaniu płynu Lugola dzieciom i młodzieży w 11 województwach północno-wschodnich, nad którymi przeszła radioaktywna chmura. Akcja rozpoczęła się tego samego dnia wieczorem; w ciągu 24 h jod podano ok. 75% populacji dzieci w tym rejonie. W dniu 29 kwietnia akcję rozszerzono na cały kraj. W ciągu kilkudziesięciu godzin stabilny jod podano 18,5 mln osób, w znacznej większości dzieciom do 17. roku życia. Postanowiono wstrzymać wypas bydła na łąkach i zalecono podawanie dzieciom mleka w proszku lub mleka skondensowanego, a także niespożywanie świeżych owoców, warzyw, jarzyn i grzybów, wody deszczowej i stopionego śniegu. Mleko od krów wypasanych w dniach wcześniejszych przeznaczono do przerobu.

Był to jeden z przypadków w PRL, kiedy władze polskie mimo początkowych oficjalnych zaprzeczeń strony radzieckiej podjęły działania wbrew ich zaleceniom, ale w interesie własnych obywateli. Ewenementem było opublikowanie przez gazety komunikatu Komisji Rządowej wraz z tabelą skażeń. Jednak po początkowo dobrej współpracy CLOR i władz, badania skażenia prowadzone przez CLOR napotykały na trudności, a z końcem maja CLOR otrzymało nakaz zakończenia monitorowania ilości jodu-131 w tarczycy u dzieci.

I tak wkrótce po decyzjach podjętych pod koniec kwietnia władze PRL wprowadziły politykę dezinformacyjną, sugerującą niewielką skalę skażenia. Nie zamknięto szkół, nie zalecono niewypuszczania dzieci z domów, zamykania okien, dokładnego mycia owoców i warzyw, zbyt długiego przebywania na powietrzu. Odstąpiono też od polewania ulic wodą. Władze zachęcały do pierwszomajowych pochodów.

Dyrektor Instytutu Matki i Dziecka uspokajała, że „dzieciom nic się nie stanie, jak pobiegają sobie na świeżym powietrzu, najwyżej będą musiały się częściej myć, ale wyjdzie im to na zdrowie”, prasa powoływała się też na opinie bliżej nieokreślonych „szwedzkich specjalistów” o „niegroźnym poziomie promieniowania”. Do celów propagandowych wykorzystywano również Wyścig Pokoju odbywający się w Kijowie. Korespondenci z polskiej prasy pisali: „Na starcie, niestety, nie stanęły mimo wcześniejszego zgłoszenia drużyny szeregu państw. Na tej nieobecności zaważyła prowadzona z wielkim rozgłosem przez zachodnie ośrodki propagandowe kampania wokół awarii w Czarnobylu”.

Współczesna ocena sytuacji

Średnia dawka na całe ciało, jaką otrzymał średnio mieszkaniec Polski w wyniku awarii czarnobylskiej, w ciągu roku od awarii wyniosła 0,3 mSv, a przewidywana dawka jaką otrzyma w ciągu 70 lat 0,9 mSv, w tym czasie dawka promieniowania naturalnego wyniesie około 170 mSv.

Faktycznie 1 maja opad promieniotwórczy nie był już groźny dla zdrowia. Nie zarejestrowano wzrostu zachorowań na raka brodawkowatego tarczycy, typową formę raka popromiennego. Znaczny udział w budowaniu atmosfery lęku przed energetyką jądrową miały wypowiedzi prasowe doktora Jerzego Jaśkowskiego, który w 1989 sugerował, że ilość radionuklidów uwalnianych [do atmosfery] podczas bezawaryjnej pracy elektrowni jądrowej w ciągu jednego roku stanowi wartość porównywalną z 100 bombami, zrzuconymi na Hiroszimę oraz że katastrofa w Czarnobylu spowodowała wzrost liczby martwych urodzeń w Polsce o około 30 tys.(w rzeczywistości liczba ta wynosiła w 1986 ok. 3700, a w 1987 ok. 3400). Wypowiedzi te zostały zdementowane przez Polskie Towarzystwo Fizyki Medycznej. Prof. Zbigniew Jaworowski po 20 latach od katastrofy wyraża pogląd, iż skutki genetyczne katastrofy w Czarnobylu wśród mieszkańców Ukrainy i Białorusi były w rzeczywistości znacznie mniejsze, niż się powszechnie sądzi. Twierdzi także, że podawanie w Polsce płynu Lugola, które sam zainicjował w kwietniu 1986, było w rzeczywistości zbędne, ponieważ skażenie atmosfery nad Polską radioaktywnym jodem było znacznie poniżej progu zagrożenia. Z drugiej strony potwierdza, że wobec całkowitego braku rzetelnych informacji ze strony oficjalnych służb ZSRR akcja ówczesna była całkowicie uzasadniona, tym bardziej że nawet wobec braku skażenia terapia zapobiegawcza tym specyfikiem nie wywołuje negatywnych skutków ubocznych.

Rezerwat

 

Po katastrofie wokół elektrowni utworzono kilkanaście całkowicie lub częściowo zamkniętych stref . Łącznie strefy zamkniętego dostępu dla ludzi objęły obszar ponad 4769 km². Z powodu dużych ilości pozostawionego przez ewakuowanych w pośpiechu ludzi pokarmu nastąpił szybki wzrost liczby gryzoni zamieszkujących zamknięty obszar. Pojawiły się nawet głosy postulujące ich wytrucie, jednak natura sama ustabilizowała sytuację. Do zamkniętych stref zaczęło przybywać coraz więcej drapieżników i kolejnych zwierząt łańcucha troficznego.

Zdaniem niektórych obserwatorów, dzięki brakowi ingerencji człowieka w środowisko, na terenach strefy zamkniętej, liczebność zwierząt zwyczajowo zamieszkujących te tereny zwiększyła się kilkunastokrotnie, a wokół Czarnobyla rozwija się także wiele gatunków zwierząt, które wyginęły na tych terenach dziesiątki lat wcześniej lub nie występowały w ogóle

W 2007 wewnątrz sarkofagu reaktora odkryto specyficzne gatunki grzybów (Wangiella dermatitidis, Cryptococcus neoformans, Cladosporium sphaerospermum), rosnące dzięki rozpadowi melaniny pod wpływem promieniowania gamma o natężeniu 500x większym od promieniowania tła.

 

Stan obecny

W 1991 w bloku nr 2 elektrowni w Czarnobylu wybuchł pożar. Mimo iż awaria była niegroźna, rząd niepodległej już Ukrainy wydał decyzję o natychmiastowym zamknięciu reaktora nr 2, a do 1993 wszystkich pozostałych. Z uwagi na ogromne koszty i brak możliwości zrównoważenia bilansu energetycznego Ukrainy, dopiero w 1997 wyłączono reaktor nr 1, a w grudniu 2000 zamknięto ostatni pracujący reaktor nr 3, tym samym elektrownia ostatecznie przestała funkcjonować.

Problemem pozostaje wysoki koszt usunięcia szkód po katastrofie. W 1995 grupa G8, zobowiązała się przeznaczyć na likwidację elektrowni i szkód do 2,3 mld USD (w tym 498 mln jako pomoc bezzwrotna). Z kolei Unia Europejska zadeklarowała pod koniec lat 90. pomoc w wysokości ok. 430 mln euro – w tym środki na budowę 2 kolejnych elektrowni atomowych, mających rozwiązać problemy energetyczne Ukrainy związane z zamknięciem elektrowni czarnobylskiej. Aż do 2006 roku brytyjska Food Standards Agency prowadziła monitoring niektórych terenów hodowlanych w Walii, które w 1986 uznano za „potencjalnie skażone”.

Strefa wokół Czarnobyla do dziś jest zamknięta. Obowiązuje tam surowy zakaz przebywania. Pomimo to w domach w okolicznych wsiach można spotkać nielegalnych mieszkańców, utrzymujących się z rolnictwa, zaś wycieczki z całego świata zwiedzają swobodnie to miejsce. Elektrownia atomowa w Czarnobylu stała się atrakcją turystyczną - ukraińskie władze otworzyły dla żądnych wrażeń strefę dotąd zamkniętą po katastrofie w 1986 roku.

Strefa rozkradana jest przez turystów i poszukiwaczy złomu, znikają nawet najbardziej skażone przedmioty, takie jak na przykład kombinezony likwidatorów.

W związku z bardzo złym stanem oraz zapadnięciem się fragmentu dachu w 2013 roku do roku 2017 ma zostać zbudowany nowy sarkofag sfinansowany z pieniędzy pochodzących spoza Ukrainy: Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju przeznaczył 190 mln euro, Unia Europejska 110 mln euro, Stany Zjednoczone 85,5 mln euro, także Polska wyłożyła 1,5 mln euro na ten cel. Nowy sarkofag elektrowni (New Safe Confinement) zostanie zrealizowany przez francuski koncern Novarka. Konstrukcja ma sięgać na ponad 108 metrów wysokości i 260 metrów szerokości. W dalszej perspektywie rozważane jest zdemontowanie starego sarkofagu i wyciągnięcie zalegającego tam wciąż paliwa jądrowego.

 
                                                                    Materiał wzięte z Wikipedi i innych źrudeł informacji.